Dawno, dawno temu bardzo bogaty człowiek podarował swoim dzieciom wielki i piękny pałac (por. Rodz. 2:8). Imponujące wnętrze wprawiło Jego pociechy w zachwyt – śnieżnobiałe ściany, bogato zdobione szczerym złotem ornamenty, wygodne meble, jedwabne zasłony, wszystko wokół czyste, lśniące i pachnące. Ojciec mówi do dzieci: „Ze wszystkiego możecie korzystać do woli, ale … pod żadnym pozorem nie wolno otwierać wam tych drzwi a nawet ich dotykać”, wskazując na jedne z wielu drzwi znajdujących się w tym obszernym pałacu. 

Czy rozpoznajesz tę historię?

Właściciel oddalił się, zostawiając dorosłe dzieci, aby nacieszyły się nowo otrzymanym bogactwem. 

„Ciekawe co tam jest …” – odezwała się Ewa.

Adam na to: „Przecież cały ten pałac jest nasz. Jest tak ogromny, że po co interesować się akurat tym, co jest za tymi drzwiami?” – machnął ręką. – „Mało ci miejsca?”

„Nie, ale…” – zaczęła Ewa.

Breaking News:

Dziś w Izraelu pojawił się osobnik twierdzący, iż jest Mesjaszem, który zgodnie z zapowiedzią powrócił na Ziemię. Pytamy przedstawicieli różnych religii, co o tym sądzą.

- Czy jest to Mesjasz, którego oczekiwaliście?

Oto ich wypowiedzi:

Na chodniku siedzi młody człowiek z wyciągniętą ręką, prosząc ludzi o jałmużnę. Każdy przechodzi mimo, mało kto zwraca na niego uwagę. W pewnym momencie podchodzi do niego starszy, elegancko ubrany mężczyzna i pyta:

- Czego potrzebujesz, przyjacielu?

- Potrzebuję pieniędzy – ten odpowiada skromnie, z nadzieją podnosząc wzrok na swego rozmówcę.

- Jak dużo pieniędzy ci potrzeba?

- Hmm…, im więcej, tym lepiej – mówi ten nieśmiało.

- Mogę ci dać tyle pieniędzy, ile tylko zechcesz. Choć ze mną.

Rzeczywiście, mężczyzna obdarował żebraka dwoma walizkami, pełnymi pieniędzy.

- Jeżeli będziesz potrzebował więcej pieniędzy, przyjdź a dam ci ile tylko zachcesz – słyszy na odchodne.

Człowiek ten, przed chwilą żebrak a teraz milioner, serdecznie podziękował darczyńcy i nie dowierzając swemu szczęściu, aż podskakując z radości, ruszył prosto do wielkiego supermarketu, żeby nakupić sobie czego tylko dusza zapragnie. Czuł się najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi. Umęczył się tylko niesieniem tych ciężkich walizek, ale to nic. Dotarł wreszcie do sklepu, wybrał w nim wszystko, co mu się tylko spodobało i podchodzi do kasy wyciągając z torby gruby plik banknotów.

- Przykro mi, ale nie może pan 'tym' zapłacić.